Paczara
prezentuje swój coroczny wpis na temat przewidywań oscarowych.
Ląduje on na blogu z lekkim opóźnieniem ale mam nadzieję, że
jeszcze zdążycie się z nim zapoznać i podzielić się ze mną
swoimi typami przed ceremonią, która będzie miała miejsce już w
tą niedzielę. Paczara jest ostatnio niestety ze wszystkim
opóźniona ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. A więc już
bez zbędnej zwłoki do dzieła!
NAJLEPSZY
FILM
Nominacje:
Big
Short
Brooklyn
Mad
Max: Na drodze gniewu
Marsjanin
Most
szpiegów
Pokój
Spotlight
Zjawa
Paczarowy
Oscar wędruje do: Big Short

Szczerze
mówiąc, Paczara nie ma w tym sezonie filmu, którego widziałaby jako
absolutnego zwycięzcę. Żaden nie zrobił na mnie efektu WOW*. Niemniej jednak, są to filmy w większości dobre, nawet solidnie
dobre ale niewiele ponadto. Dlaczego zatem Big Short? Gdyż niebywale
wyróżnia się na tle innych kandydatów. W sposób prosty i przystępny dla laika
wyjaśnia mechanizmy światowego kryzysu z 2008 roku. Przy czym, robi
to zupełnie nietuzinkowo. Otóż skomplikowane pojęcia z zakresu
bankowości wyjaśniają widzowi gwiazdy show biznesu, a czwarta
ściana burzona jest tu tak często, iż praktycznie zapominamy o jej
istnieniu. Jesteśmy częścią tej opowieści. Na uwagę zasługuję
tutaj świetny montaż ale o tym może nieco dalej. Paczara
uważa za genialne zwłaszcza sceny zestawienia procesów krachu
amerykańskiej bankowości z tym, czym zajmowała się w owym czasie
opinie publiczna. Big Short to z pewnością film wnoszący coś
świeżegoi. Porusza przy tym ciężki
temat, zwłaszcza dla Amerykanów, choć skutki kryzysu ekonomicznego odczuliśmy
wszyscy. Prezentuje historię świeżą, wciąż bolesną. Pokazuje
obłudę bankierów i ludzką naiwność. Robi to jednak lekko, w
sposób może nieco przerysowany ale niezwykle przemawiający do
widza. Dodatkowo, w głównych rolach możemy podziwiać gwiazdorską
obsadę, która jak najbardziej staje na wysokości zadania.
Paczara czuje też wielką sympatię do twórców Marsjanina. Być może, film nie ma szans na statuetkę ale jest to piękna pochwała ludzkiej woli życia, zaradności i walki o przetrwanie. Mimo tragicznej sytuacji, główny bohater, który został zupełnie sam na obcej planecie, nie poddaje się marazmowi, nie popada w depresję. Postanawia uczynić wszystko, co w jego mocy, by dać sobie jak największe szanse na przeżycie. Paczara szczerze podziwia taką postawę. Marsjanin to film dobrze zagrany i trzymający w napięciu. Nie pozwala oderwać się od ekranu, nie wieje nudą, choć można żywić takie obawy słysząc, że jest to film o człowieku, który spędził sam ponad rok na Marsie.
Most Szpiegów to film ukazujący realia zimnej wojny, a przede wszystkim walki wywiadów. Fabuła oscyluje wokół wymiany tajnych agentów przez ZSRR i USA. Pertraktacji podejmuje się amerykański prawnik o porażającej dobrocią powierzchowności Toma Hanksa. Radzieckiego szpiega gra z kolei Mark Rylance prezentując powierzchowność poczciwości i spokoju. Dlaczego o tym piszę? Otóż Most szpiegów to głównie popis aktorski, sama fabuła pozostawia bowiem trochę do życzenia, chociażby rozwlekłe tempo i niskie napięcie. A mówimy w końcu o szpiegowskim thrillerze.
Dużo
mówi się o zwycięstwie dla Spotlight. Paczara nie przyjęłaby
tego źle. To naprawdę kawałek porządnego kina. Film jest oparty
na faktach i opowiada o dziennikarskim śledztwie, które ujawniło
przypadki pedofilii w Kościele katolickim w USA. Przeraża przede
wszystkim skala na jaką te działania był zakrojone. W dodatku,
Spotlight prezentuje to prawdziwe dziennikarstwo śledcze, po którym
dziś mało gdzie pozostał zaledwie ślad. Aż się łezka w oku
kręci, gdy widzi się, że nad jednym śledztwem można było
pracować latami, dogłębnie analizując fakty i starając się jak
najrzetelniej przedstawić daną historię. Spokojne tempo filmu
tylko nadaje mu realności.

Mad
Max porywa z kolei iście szalonym tempem, świetnym montażem i muzyką ale to za
mało na nagrodę w tej kategorii. To obraz składający się głównie
z szalonych pościgów po pustyni, gdzie trup ściele się gęsto a krew obficie barwi piasek. Zaletą filmu jest poruszenie wątków społeczeństwa
autorytarnego i zaskakująco silna postać kobieca. Paczara nie
widziała poprzednich Mad Maxów i może dlatego miałam wrażenie, że
trochę nie nadążam za tym, co widzę na ekranie. A może to tylko
to szalone tempo.
Brooklyn
to także film wyróżniający się na tle innych, jednak nie robiący
piorunującego wrażenia. Szybko się o nim zapomina. (Tak szybko, że
Paczara zapomniała go uwzględnić w tym zestawieniu i musiała się
cofnąć by ten fragment dopisać). To prosta historia irlandzkiej
emigrantki do Stanów w latach 50. XX wieku. Paczara spędziła cały
film czekając na Domhnalla, który rzekomo miał grać w nim sporą
rolę. Otóż nie. Nie znajdziemy tu także wielu wątków typowo
emigracyjnych. To głównie historii o miłości, niezbyt zresztą
oryginalna. Ponadto, nie przekonują mnie niektóre wybory bohaterki a
przede wszystkim pochopność pewnych decyzji. Film zachwyca
natomiast scenografią i kostiumami.
Jednym
z faworytów rozdania jest też Pokój. Film opowiada o
historii porwanej, więzionej i wykorzystywanej dziewczyny, która wychowuje
swojego syna w szopie starając się zapewnić mu jak najlepsze dzieciństwo. Mały Jack nie zna innego świat poza czterema
ścianami pokoju, do którego klucz ma tylko porywacz. Pokój to bardzo ciekawy obraz. Historia tak naprawdę zaczyna się w
momencie, w którym większość tego typu produkcji się kończy. A
mianowicie w chwili odzyskania przez matkę i syna wolności. Potem
widzimy zapis radzenia sobie z traumą i powolnego przystosowywania
się do rzeczywistości.
I
wreszcie Zjawa. Koleiny faworyt, zdaniem Paczary okropnie
przereklamowany. Film ma fabułę prostą jak budowa cepa, wręcz
łopatologiczną, ale otoczony jest licznymi efektami, które mają
nadać mu wymiar metafizyczny. Paczara docenia tu głównie zdjęcia
i muzykę (i Domhnalla Gleesona <3 ). To będzie tak naprawdę
jedyny film, dla którego nagroda w tej kategorii Paczarę zmartwi.
NAJLEPSZY
AKTOR PIERWSZOPLANOWY
Nominacje:
Eddie
Redmayne (Dziewczyna z portretu)
Matt
Damon (Marsjanin)
Michael
Fassbender (Steve Jobs)
Bryan
Cranston (Trumbo)
Leonardo
DiCaprio (Zjawa)
Paczarowy
Oscar wędruje do: na pewno nie do Leo
Nie,
nie ze złośliwości. Paczara jest zdania, że to byłoby coś na
kształt nagrody z litości („on taki biedy, tyle się stara to mu
wreszcie dajmy”). Otóż, DiCaprio w Zjawie nie pokazuje nic
nadzwyczajnego. Jego rola ogranicza się głównie do czołgania się,
zaciskania zębów, marszczenia się i wydawania z siebie porykiwań.
To nie jest rola godna Oscara. Nie, gdy obok mamy genialnego Redmayne'a portretującego pierwszą osobę, która przeszła operację zmiany
płci lub Fassbendera, który daje z siebie wszystko na planie
Steve'a Jobsa i ma w sobie jakąś taką autentyczność, która
Paczarę natychmiast przekonuje. Nie, gdy na Marsie walczy o
przetrwanie Matt Damon i robi to z taką dozą wdzięku i
nonszalancji, że Paczara nie omieszkałaby wręczyć mu za to
statuetki. Damon co prawda w typowaniach źle stoi ale to są paczarowe
oscary dyktowane paczarowym gustem i serduchem.
NAJLEPSZA
AKTORKA PIERWSZOPLANOWA
Nominacje:
Charlotte
Rampling (45 lat)
Saorise
Ronan (Brooklyn)
Cate
Blanchet (Carol)
Jennifer
Lawrence (Joy)
Brie
Larson (Pokój)
Paczarowy
Oscar wędruje do: Brie Larson
Brie
w Pokoju była niesamowita. Naturalna, autentyczna, doskonale
sportretowała emocje mogące targać osobą po takiej traumie. Co
prawda, wszyscy zachwycają się towarzyszącym jej Jacobem Tremblayem
i Paczara się do tych zachwytów dołącza, niemniej jednak, to nie
powinno umniejszać roli Larson. Osobiście przepadam za Charlotte
Rampling, jednak jeszcze nie miałam okazji jej zobaczyć w 45 latach,
podobnie jak Cate w Carol. Saorise Ronan nie przekonała mnie w
Brooklynie, trudno mi było się utożsamiać z jej bohaterką.
Ogólnie, ta aktorka ma w sobie jakąś sztywność, brakuje mi u niej
autentyzmu roli. Jennifer Lawrence była świetna w Joy, chociaż
obsadzono ją w roli trudnej do wyobrażenia dla 25 latki. Niestety, tym razem musi ustąpić jednak miejsca Brie.
NAJLEPSZY
AKTOR DRUGOPLANOWY
Nominacje:
Christian
Bale (Big Short)
Sylvester
Stallone (Creed: Narodziny legendy)
Mark
Rylance (Most szpiegów)
Mark
Ruffalo (Spotlight)
Tom
Hardy (Zjawa)
Paczarowy
Oscar wędruje do: Marka Rylance'a
Paczara
miała trudny orzech do zgryzienia, bowiem mamy tu zestaw naprawdę
mocnych ról. Najdłużej wahałam się jeszcze na Christianem Balem,
gdyż jego występ dostarczył mi wiele radości. Nie jest łatwo grać
osobę o tak oryginalnym podejściu do otoczenia, której hobby są
cyferki a innych trochę przeraża jej szklane oko. Bale zrobił to
doskonale. Hardy był dobry ale nie nadzwyczajny. Ruffalo za to, mam
wrażenie, że odrobinę przedobrzył. Starał się aż za bardzo i to
niestety było widać. Mark Rylance w Moście szpiegów był za to, dla Paczary, olśnieniem. Nie widziałam go wcześniej w innym filmie
ale tu mnie absolutnie zauroczył. Zahipnotyzował swoją gra i
bijącym od niego spokojem. To jest rola, którą Paczara długo
zapamięta.
NAJLEPSZA
AKTORKA DRUGOPLANOWA
Nominacje:
Rooney
Mara (Carol)
Alicia
Vikander (Dziewczyna z portretu)
Jennifer
Jason Leigh (Nienawistna Ósemka)
Rachel
McAdams (Spotlight)
Kate
Winslet (Steve Jobs)
Paczarowy
Oscar wędruje do: Kate Winslet
Kate,
grająca Joannę Hoffman w filmie biograficznym o Stevie Jobsie,
doskonale sprawdziła się w duecie z Fassbenderem. Niemal cały Steve Jobs
opiera się na ich konfrontacjach. Oboje są zachwycający i
dają prawdziwy popis swoich aktorskich zdolności. Paczara zakochała
się w tym duecie. Nie rozumiem z kolei zachwytów na Vikander. Nie
gra źle, ale wpatrywanie się wielkimi orzechowymi, załzawionymi
oczami łani w ekran to jeszcze nie powód, by dostać Oscara.
NAJLEPSZY
REŻYSER
Nominacje:
Adam
McKay (Big Short)
George
Miller (Mad Max: Na drodze gniewu)
Lenny
Abrahamson (Pokój)
Tom
McCarthy (Spotlight)
Alejandro
González Inárritu (Zjawa)
Paczarowy
Oscar wędruje do: Adama McKaya
Jakkolwiek
uwielbiam Lenny'ego Abrahamsona, który w tym roku przedstawił nam
przejmujący Pokój, to sposób opowiedzenia historii z Big Short
absolutnie mnie zachwycił i myślę, że twórcom należą się
wszelkie zaszczyty. Paczara wie, że tutaj typowany do nagrody
Akademii jest Inárritu. Paczara nie cierpi Inárritu, który moim
zdaniem, raz za razem, oferuje widzom nieco bufoniasty przerost formy nad
treścią.
NAJLEPSZY
SCENARIUSZ ORYGINALNY
Nominacje:
ExMachina
Most
Szpiegów
Spotlight
Straight
Outta Compton
W
głowie się nie mieści
Paczarowy
Oscar wędruje do : Spotlight
To
zdecydowanie historia warta opowiedzenia. I opowiedziano ją w
stonowany ale niezwykle realistyczny sposób. Paczara często poleca
ten film swoim znajomym, to Wam też przy okazji poleci. Naprawdę
warto.
NAJLEPSZY
SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Nominacje:
Big
Short
Brooklyn
Carol
Marsjanin
Pokój
Paczarowy
Oscar wędruje do: Big Short
Tak,
wiem nudna jestem. Ale Paczary zdaniem, trzeba było naprawdę dużego
wysiłku i pomysłowości, by z tej historii uczynić coś
pasjonującego a nie nudne flaki z olejem i bankierskim żargonem. I
twórcom scenariusza się to doskonale udało. Paczara nie będzie
miała Akademii za złe jeśli Oscara w tej kategorii dostanie Marsjanin lub Pokój,
ale najbardziej zdecydowanie kibicuję Big Short.
Główne
kategorie już za nami. Teraz w skrócie przedstawię pozostałe
typy. Oczywiście w kategoriach, w których filmy widziałam i w
związku z tym mogę wyrazić swoją opinię (Paczarze nie udało się na przykład obejrzeć żadnego z filmów animowanych albo nieangielskojęzycznych nad czym mocno boleję).
NAJLEPSZA
CHARAKTERYZACJA: Mad Max: Na drodze gniewu.
Wygląd
ludzi jest tu nieco dziwaczny, w związku z czym twórcy
charakteryzacji mieli bardzo szerokie pole do popisu. Muszę przyznać,
że całość wyszła całkiem zgrabnie i doskonale zgrywa się z
pustynnym klimatem filmu.
NAJLEPSZA
MUZYKA ORYGINALNA: Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy
Bo
ma mooooooooooooooc ! I chwyta ze serducho i budzi wspomnienia i
budzi wzruszenia!
NAJLEPSZA
PIOSENKA: Writing's on the Wall Sama Smitha do filmu Spectre
Za
godziny słuchania, nucenia i ciągłe tkwienie w paczarowej głowie.
NAJLEPSZA
SCENOGRAFIA: Dziewczyna z portretu
Tu,
Paczarze naprawdę trudno było się zdecydować. Chyba najtrudniej
ze wszystkich kategorii. Wszystkie nominowane filmy zachwycają
stroną wizualną. Ostatecznie najbardziej urzekła mnie
scenografia Dziewczyny z portretu. Chłodne, miejscami surowe, małe
wnętrza i pełne przepychu artystyczne salony. Oglądając ten film, widz ma wrażenie jakby opowiedziany był on płótnami malarskimi, jakby ktoś na
żywo dla nas malował kolejne sceny. Paczarze się to ogromnie
spodobało.
NAJLEPSZE
EFEKTY SPECJALNE: Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy
Jakże
by inaczej. Co może mieć lepsze efekty specjalne?
NAJLEPSZE
KOSTIUMY: Dziewczyna z porteru
Tu
brakuje mi trochę nominacji dla Brooklynu.
 |
Brooklyn kostiumy ma piękne, dopracowane w najwyższym detalu. |
NAJLEPSZE
ZDJĘCIA: Zjawa
Z
czystym sercem. Zdjęcia Emmanuela Lubezkiego to najmocniejsza strona
tego filmu.
NAJLEPSZY
DŹWIĘK: Marsjanin
NAJLEPSZY
MONTAŻ DŹWIĘKU: Marsjanin
NAJLEPSZY
MONTAŻ: Big Short
Inna
opcją jest jedynie Mad Max. W obu montaż stoi na najwyższym
poziomie.
*
Efekt WOW – wg Paczarowego
słownika paczaryzmów,
to uczucie nagłego WOW podczas seansu, sprawiające, że film
pozostawia w tobie ślad na dłużej. Może się objawiać nagłym
wmurowaniem w fotel, rozdziawionymi ustami, szamotaniem w piersi,
ciągłym rozmyślaniem nad filmem, nieco nieprzytomnym spojrzeniem
lub paczarowymi łzami filmowymi (czyt. bardzo rzadki rodzaj łez).
Nade wszystko objawia się jednak zachwytem pomieszanym ze
zdumieniem. Przy czym, istnieje skala Efektu WOW, na której mamy
jeszcze efekty WOW WOW i WOW WOW WOW, charakteryzujące się
odpowiednio silniejszymi objawami.
BAZINGA
Tak naprawdę to cała ta notka nie była na serio. Tak naprawdę może być tylko jeden zwycięzca. Tak naprawdę wszystkie statuetki zgarnia ten Pan. ;)
Etykiety: Oscary