Oscary według Paczary, czyli it's 2016.

Paczara prezentuje swój coroczny wpis na temat przewidywań oscarowych. Ląduje on na blogu z lekkim opóźnieniem ale mam nadzieję, że jeszcze zdążycie się z nim zapoznać i podzielić się ze mną swoimi typami przed ceremonią, która będzie miała miejsce już w tą niedzielę. Paczara jest ostatnio niestety ze wszystkim opóźniona ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. A więc już bez zbędnej zwłoki do dzieła!



NAJLEPSZY FILM
Nominacje:
Big Short
Brooklyn
Mad Max: Na drodze gniewu
Marsjanin
Most szpiegów
Pokój
Spotlight
Zjawa

Paczarowy Oscar wędruje do: Big Short


Szczerze mówiąc, Paczara nie ma w tym sezonie filmu, którego widziałaby jako absolutnego zwycięzcę. Żaden nie zrobił na mnie efektu WOW*. Niemniej jednak, są to filmy w większości dobre, nawet solidnie dobre ale niewiele ponadto. Dlaczego zatem Big Short? Gdyż niebywale wyróżnia się na tle innych kandydatów. W sposób prosty i przystępny dla laika wyjaśnia mechanizmy światowego kryzysu z 2008 roku. Przy czym, robi to zupełnie nietuzinkowo. Otóż skomplikowane pojęcia z zakresu bankowości wyjaśniają widzowi gwiazdy show biznesu, a czwarta ściana burzona jest tu tak często, iż praktycznie zapominamy o jej istnieniu. Jesteśmy częścią tej opowieści. Na uwagę zasługuję tutaj świetny montaż ale o tym może nieco dalej. Paczara uważa za genialne zwłaszcza sceny zestawienia procesów krachu amerykańskiej bankowości z tym, czym zajmowała się w owym czasie opinie publiczna. Big Short to z pewnością film wnoszący coś świeżegoi. Porusza przy tym ciężki temat, zwłaszcza dla Amerykanów, choć skutki kryzysu ekonomicznego odczuliśmy wszyscy. Prezentuje historię świeżą, wciąż bolesną. Pokazuje obłudę bankierów i ludzką naiwność. Robi to jednak lekko, w sposób może nieco przerysowany ale niezwykle przemawiający do widza. Dodatkowo, w głównych rolach możemy podziwiać gwiazdorską obsadę, która jak najbardziej staje na wysokości zadania.

Paczara czuje też wielką sympatię do twórców Marsjanina. Być może, film nie ma szans na statuetkę ale jest to piękna pochwała ludzkiej woli życia, zaradności i walki o przetrwanie. Mimo tragicznej sytuacji, główny bohater, który został zupełnie sam na obcej planecie, nie poddaje się marazmowi, nie popada w depresję. Postanawia uczynić wszystko, co w jego mocy, by dać sobie jak największe szanse na przeżycie. Paczara szczerze podziwia taką postawę. Marsjanin to film dobrze zagrany i trzymający w napięciu. Nie pozwala oderwać się od ekranu, nie wieje nudą, choć można żywić takie obawy słysząc, że jest to film o człowieku, który spędził sam ponad rok na Marsie.

Most Szpiegów to film ukazujący realia zimnej wojny, a przede wszystkim walki wywiadów. Fabuła oscyluje wokół wymiany tajnych agentów przez ZSRR i USA. Pertraktacji podejmuje się amerykański prawnik o porażającej dobrocią powierzchowności Toma Hanksa. Radzieckiego szpiega gra z kolei Mark Rylance prezentując powierzchowność poczciwości i spokoju. Dlaczego o tym piszę? Otóż Most szpiegów to głównie popis aktorski, sama fabuła pozostawia bowiem trochę do życzenia, chociażby rozwlekłe tempo i niskie napięcie. A mówimy w końcu o szpiegowskim thrillerze.

Dużo mówi się o zwycięstwie dla Spotlight. Paczara nie przyjęłaby tego źle. To naprawdę kawałek porządnego kina. Film jest oparty na faktach i opowiada o dziennikarskim śledztwie, które ujawniło przypadki pedofilii w Kościele katolickim w USA. Przeraża przede wszystkim skala na jaką te działania był zakrojone. W dodatku, Spotlight prezentuje to prawdziwe dziennikarstwo śledcze, po którym dziś mało gdzie pozostał zaledwie ślad. Aż się łezka w oku kręci, gdy widzi się, że nad jednym śledztwem można było pracować latami, dogłębnie analizując fakty i starając się jak najrzetelniej przedstawić daną historię. Spokojne tempo filmu tylko nadaje mu realności.


Mad Max porywa z kolei iście szalonym tempem, świetnym montażem i muzyką ale to za mało na nagrodę w tej kategorii. To obraz składający się głównie z szalonych pościgów po pustyni, gdzie trup ściele się gęsto a krew obficie barwi piasek. Zaletą filmu jest poruszenie wątków społeczeństwa autorytarnego i zaskakująco silna postać kobieca. Paczara nie widziała poprzednich Mad Maxów i może dlatego miałam wrażenie, że trochę nie nadążam za tym, co widzę na ekranie. A może to tylko to szalone tempo.

Brooklyn to także film wyróżniający się na tle innych, jednak nie robiący piorunującego wrażenia. Szybko się o nim zapomina. (Tak szybko, że Paczara zapomniała go uwzględnić w tym zestawieniu i musiała się cofnąć by ten fragment dopisać). To prosta historia irlandzkiej emigrantki do Stanów w latach 50. XX wieku. Paczara spędziła cały film czekając na Domhnalla, który rzekomo miał grać w nim sporą rolę. Otóż nie. Nie znajdziemy tu także wielu wątków typowo emigracyjnych. To głównie historii o miłości, niezbyt zresztą oryginalna. Ponadto, nie przekonują mnie niektóre wybory bohaterki a przede wszystkim pochopność pewnych decyzji. Film zachwyca natomiast scenografią i kostiumami.

Jednym z faworytów rozdania jest też Pokój. Film opowiada o historii porwanej, więzionej i wykorzystywanej dziewczyny, która wychowuje swojego syna w szopie starając się zapewnić mu jak najlepsze dzieciństwo. Mały Jack nie zna innego świat poza czterema ścianami pokoju, do którego klucz ma tylko porywacz. Pokój to bardzo ciekawy obraz. Historia tak naprawdę zaczyna się w momencie, w którym większość tego typu produkcji się kończy. A mianowicie w chwili odzyskania przez matkę i syna wolności. Potem widzimy zapis radzenia sobie z traumą i powolnego przystosowywania się do rzeczywistości.


I wreszcie Zjawa. Koleiny faworyt, zdaniem Paczary okropnie przereklamowany. Film ma fabułę prostą jak budowa cepa, wręcz łopatologiczną, ale otoczony jest licznymi efektami, które mają nadać mu wymiar metafizyczny. Paczara docenia tu głównie zdjęcia i muzykę (i Domhnalla Gleesona <3 ). To będzie tak naprawdę jedyny film, dla którego nagroda w tej kategorii Paczarę zmartwi.

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY
Nominacje:
Eddie Redmayne (Dziewczyna z portretu)
Matt Damon (Marsjanin)
Michael Fassbender (Steve Jobs)
Bryan Cranston (Trumbo)
Leonardo DiCaprio (Zjawa)

Paczarowy Oscar wędruje do: na pewno nie do Leo

Nie, nie ze złośliwości. Paczara jest zdania, że to byłoby coś na kształt nagrody z litości („on taki biedy, tyle się stara to mu wreszcie dajmy”). Otóż, DiCaprio w Zjawie nie pokazuje nic nadzwyczajnego. Jego rola ogranicza się głównie do czołgania się, zaciskania zębów, marszczenia się i wydawania z siebie porykiwań. To nie jest rola godna Oscara. Nie, gdy obok mamy genialnego Redmayne'a portretującego pierwszą osobę, która przeszła operację zmiany płci lub Fassbendera, który daje z siebie wszystko na planie Steve'a Jobsa i ma w sobie jakąś taką autentyczność, która Paczarę natychmiast przekonuje. Nie, gdy na Marsie walczy o przetrwanie Matt Damon i robi to z taką dozą wdzięku i nonszalancji, że Paczara nie omieszkałaby wręczyć mu za to statuetki. Damon co prawda w typowaniach źle stoi ale to są paczarowe oscary dyktowane paczarowym gustem i serduchem.



NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA
Nominacje:
Charlotte Rampling (45 lat)
Saorise Ronan (Brooklyn)
Cate Blanchet (Carol)
Jennifer Lawrence (Joy)
Brie Larson (Pokój)

Paczarowy Oscar wędruje do: Brie Larson

Brie w Pokoju była niesamowita. Naturalna, autentyczna, doskonale sportretowała emocje mogące targać osobą po takiej traumie. Co prawda, wszyscy zachwycają się towarzyszącym jej Jacobem Tremblayem i Paczara się do tych zachwytów dołącza, niemniej jednak, to nie powinno umniejszać roli Larson. Osobiście przepadam za Charlotte Rampling, jednak jeszcze nie miałam okazji jej zobaczyć w 45 latach, podobnie jak Cate w Carol. Saorise Ronan nie przekonała mnie w Brooklynie, trudno mi było się utożsamiać z jej bohaterką. Ogólnie, ta aktorka ma w sobie jakąś sztywność, brakuje mi u niej autentyzmu roli. Jennifer Lawrence była świetna w Joy, chociaż obsadzono ją w roli trudnej do wyobrażenia dla 25 latki. Niestety, tym razem musi ustąpić jednak miejsca Brie.



NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY
Nominacje:
Christian Bale (Big Short)
Sylvester Stallone (Creed: Narodziny legendy)
Mark Rylance (Most szpiegów)
Mark Ruffalo (Spotlight)
Tom Hardy (Zjawa

Paczarowy Oscar wędruje do: Marka Rylance'a

Paczara miała trudny orzech do zgryzienia, bowiem mamy tu zestaw naprawdę mocnych ról. Najdłużej wahałam się jeszcze na Christianem Balem, gdyż jego występ dostarczył mi wiele radości. Nie jest łatwo grać osobę o tak oryginalnym podejściu do otoczenia, której hobby są cyferki a innych trochę przeraża jej szklane oko. Bale zrobił to doskonale. Hardy był dobry ale nie nadzwyczajny. Ruffalo za to, mam wrażenie, że odrobinę przedobrzył. Starał się aż za bardzo i to niestety było widać. Mark Rylance w Moście szpiegów był za to, dla Paczary, olśnieniem. Nie widziałam go wcześniej w innym filmie ale tu mnie absolutnie zauroczył. Zahipnotyzował swoją gra i bijącym od niego spokojem. To jest rola, którą Paczara długo zapamięta.



NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA
Nominacje:
Rooney Mara (Carol)
Alicia Vikander (Dziewczyna z portretu)
Jennifer Jason Leigh (Nienawistna Ósemka)
Rachel McAdams (Spotlight)
Kate Winslet (Steve Jobs

Paczarowy Oscar wędruje do: Kate Winslet

Kate, grająca Joannę Hoffman w filmie biograficznym o Stevie Jobsie, doskonale sprawdziła się w duecie z Fassbenderem. Niemal cały Steve Jobs opiera się na ich konfrontacjach. Oboje są zachwycający i dają prawdziwy popis swoich aktorskich zdolności. Paczara zakochała się w tym duecie. Nie rozumiem z kolei zachwytów na Vikander. Nie gra źle, ale wpatrywanie się wielkimi orzechowymi, załzawionymi oczami łani w ekran to jeszcze nie powód, by dostać Oscara.



NAJLEPSZY REŻYSER
Nominacje:
Adam McKay (Big Short)
George Miller (Mad Max: Na drodze gniewu)
Lenny Abrahamson (Pokój)
Tom McCarthy (Spotlight)
Alejandro González Inárritu (Zjawa)

Paczarowy Oscar wędruje do: Adama McKaya

Jakkolwiek uwielbiam Lenny'ego Abrahamsona, który w tym roku przedstawił nam przejmujący Pokój, to sposób opowiedzenia historii z Big Short absolutnie mnie zachwycił i myślę, że twórcom należą się wszelkie zaszczyty. Paczara wie, że tutaj typowany do nagrody Akademii jest Inárritu. Paczara nie cierpi Inárritu, który moim zdaniem, raz za razem, oferuje widzom nieco bufoniasty przerost formy nad treścią.



NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY
Nominacje:
ExMachina
Most Szpiegów
Spotlight
Straight Outta Compton
W głowie się nie mieści

Paczarowy Oscar wędruje do : Spotlight

To zdecydowanie historia warta opowiedzenia. I opowiedziano ją w stonowany ale niezwykle realistyczny sposób. Paczara często poleca ten film swoim znajomym, to Wam też przy okazji poleci. Naprawdę warto.



NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Nominacje:
Big Short
Brooklyn
Carol
Marsjanin
Pokój

Paczarowy Oscar wędruje do: Big Short

Tak, wiem nudna jestem. Ale Paczary zdaniem, trzeba było naprawdę dużego wysiłku i pomysłowości, by z tej historii uczynić coś pasjonującego a nie nudne flaki z olejem i bankierskim żargonem. I twórcom scenariusza się to doskonale udało. Paczara nie będzie miała Akademii za złe jeśli Oscara w tej kategorii dostanie Marsjanin lub Pokój, ale najbardziej zdecydowanie kibicuję Big Short.



Główne kategorie już za nami. Teraz w skrócie przedstawię pozostałe typy. Oczywiście w kategoriach, w których filmy widziałam i w związku z tym mogę wyrazić swoją opinię (Paczarze nie udało się na przykład obejrzeć żadnego z filmów animowanych albo nieangielskojęzycznych nad czym mocno boleję).

NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA: Mad Max: Na drodze gniewu.
Wygląd ludzi jest tu nieco dziwaczny, w związku z czym twórcy charakteryzacji mieli bardzo szerokie pole do popisu. Muszę przyznać, że całość wyszła całkiem zgrabnie i doskonale zgrywa się z pustynnym klimatem filmu.


NAJLEPSZA MUZYKA ORYGINALNA: Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy
Bo ma mooooooooooooooc ! I chwyta ze serducho i budzi wspomnienia i budzi wzruszenia!

NAJLEPSZA PIOSENKA: Writing's on the Wall Sama Smitha do filmu Spectre
Za godziny słuchania, nucenia i ciągłe tkwienie w paczarowej głowie.

NAJLEPSZA SCENOGRAFIA: Dziewczyna z portretu
Tu, Paczarze naprawdę trudno było się zdecydować. Chyba najtrudniej ze wszystkich kategorii. Wszystkie nominowane filmy zachwycają stroną wizualną. Ostatecznie najbardziej urzekła mnie scenografia Dziewczyny z portretu. Chłodne, miejscami surowe, małe wnętrza i pełne przepychu artystyczne salony. Oglądając ten film, widz ma wrażenie jakby opowiedziany był on płótnami malarskimi, jakby ktoś na żywo dla nas malował kolejne sceny. Paczarze się to ogromnie spodobało.

NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE: Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy
Jakże by inaczej. Co może mieć lepsze efekty specjalne?

NAJLEPSZE KOSTIUMY: Dziewczyna z porteru
Tu brakuje mi trochę nominacji dla Brooklynu.

Brooklyn kostiumy ma piękne, dopracowane w najwyższym detalu.

NAJLEPSZE ZDJĘCIA: Zjawa
Z czystym sercem. Zdjęcia Emmanuela Lubezkiego to najmocniejsza strona tego filmu.


NAJLEPSZY DŹWIĘK: Marsjanin

NAJLEPSZY MONTAŻ DŹWIĘKU: Marsjanin

NAJLEPSZY MONTAŻ: Big Short
Inna opcją jest jedynie Mad Max. W obu montaż stoi na najwyższym poziomie.


* Efekt WOW – wg Paczarowego słownika paczaryzmów, to uczucie nagłego WOW podczas seansu, sprawiające, że film pozostawia w tobie ślad na dłużej. Może się objawiać nagłym wmurowaniem w fotel, rozdziawionymi ustami, szamotaniem w piersi, ciągłym rozmyślaniem nad filmem, nieco nieprzytomnym spojrzeniem lub paczarowymi łzami filmowymi (czyt. bardzo rzadki rodzaj łez). Nade wszystko objawia się jednak zachwytem pomieszanym ze zdumieniem. Przy czym, istnieje skala Efektu WOW, na której mamy jeszcze efekty WOW WOW i WOW WOW WOW, charakteryzujące się odpowiednio silniejszymi objawami.



BAZINGA 
Tak naprawdę to cała ta notka nie była na serio. Tak naprawdę może być tylko jeden zwycięzca. Tak naprawdę wszystkie statuetki zgarnia ten Pan. ;)


Etykiety: