Wszyscy potrzebujemy kogoś kto, gdy zajdzie potrzeba...opowie nam o 'Miłości'.

Miłość Michaela Hanekego to z pewnością film niezwykły. I z pewnością dużo już o nim zostało powiedziane. Od dawna chciałam go obejrzeć i wreszcie mi się to udało. I nie było wcale przyjemnie, oj nie. Bo to z pewnością nie jest przyjemny film. To opowieść szalenie męcząca, poruszająca i zmuszająca Cię do myślenia. Jednak Paczara paczy na wszystko. Czasami zdarza mi się paczeć bardzo poważnie i myśleć bardzo intensywnie. A więc niech refleksje popłyną jak woda. 

Pocztówka z Cannes: Główni bohaterowie, reżyser i ... Złota Palma.

Miłość porusza najgłębsze emocje. Przytłacza prawdziwym życiem. Zmusza do refleksji nad najczarniejszymi możliwymi w naszym życiu scenariuszami. Jednocześnie wciąż widzimy jednak światełko w tunelu. Miłość – największa ludzka siła.
Haneke ukazuje nam codzienne życie starszego małżeństwa. Zamykając bohaterów w czterech ścianach zmusza nas do wsłuchiwania się w rozmowy, przyglądania zwyczajom, dostrzeżenia prawdziwych uczuć. Piękne urządzone w starym stylu mieszkanie wypełnione jest po brzegi „pamiątkami z życia” dwójki bohaterów. Jednak wśród klimatycznych wnętrz rozgrywa się prawdziwy dramat. 


Szczęśliwe, dojrzałe uczucie zostaje wystawione na próbę, gdy Anne (Emmanuelle Riva) dostaje wylewu. Ze sparaliżowaną połową ciała jest w wielu sprawach całkowicie zdana na męża. Od tej pory przypatrujemy się cierpieniu i powolnej agonii obojga. Widzimy czym jest prawdziwe poświęcenie, strach o drugą osobę i chęć trwania razem za wszelką cenę. Człowiek zniesie wszystko dla osoby, którą kocha. Zrobi wszystko, by ją uszczęśliwić. Co jednak jeśli nie jest to możliwe? Jeśli wokół panuje tylko ból i cierpienie? Anne nie chce być ciężarem dla męża. Nie może znieść swojego stanu. Każdy dzień przynosi tylko kolejne upokorzenia spowodowane własnymi ograniczeniami i tracenie swojego jestestwa. Georges (Jean-Louis Trintignant) cierpliwie opiekuje się żoną. Boi się, że straci osobę, z którą wspólnie szedł przez niemal całe życie. Boi się zostać sam. Podczas, gdy Anne rozpaczliwie ułamkami świadomości walczy o śmierć, Georges ze wszystkich sił stara się utrzymać ją przy życiu.


Bohater nie dopuszcza do siebie żadnych innych rozwiązań nawet, gdy napomyka o nich przez łzy córka bohaterów. W końcu jednak, widząc ból żony, staje na rozstaju i musi podjąć decyzję. Walka ma sens tylko jeśli jest prowadzona w słusznej sprawie. Georges musi zdecydować, o co tak naprawdę walczy i jak silne jest uczucie, którym darzy Anne. Prawdziwa miłość nie może istnieć bez wolności. Prawdziwa miłość nie jest słabością. To moc, która daje ogromną siłę. Siłę pozwalającą na bezgraniczne poświęcenie dla drugiej osoby, nawet jeśli oznacza to, że musimy pozwolić jej odejść.

Jeden obraz wyraża czasem więcej niż tysiąc słów. Idealna ilustracja dla "Miłości".

Obraz Hanekego pozwala nam dostrzec aspekty prawdziwego, najpiękniejszego uczucia jakie mogło zrodzić się pomiędzy dwojgiem ludzi. Z tnącym serce realizmem pokazuje życiową tragedię. Zmusza nas do zastanowienia się nad tym, jak byśmy się zachowali w takiej sytuacji. Czy w naszym życiu jest ktoś dla kogo poświęcilibyśmy wszystko? I czy jest ktoś kto byłby gotów na wszystko dla nas? Bo każdy z nas pragnie kogoś kto przeżyje z nami całe życie i jeśli zajdzie taka potrzeba...opowie nam o miłości.

Etykiety: ,